wtorek, 26 listopada 2013

XVIII

Oczami Marcina*

Wstałem o 10.50. Poszedłem się ogarnąć i ubrać. Nagle zadzwoniła Zuza czy chce się z nią spotkać na mieście. Oczywiście że się zgodziłem. Umówiliśmy się o 12.00 w kawiarni. Wyglądała przepięknie. Jednak szybko się opamiętałem i przywitałem się z nią. 
-Hej. :)
-Hej Gutek.:P
-Co tam  u ciebie słychać.?
-A jakoś leci, a u ciebie.? 
- Tak Jakoś. Może coś zamówimy.? 
-Jasne. 
Zamówiliśmy sobie gorącą czekolade i poszliśmy trochę pochodzić. I przy okazji zobaczyś miasto. Najpierw pokazała mi kolumne zygmunta. Stwierdzam fakt iż jest duża. Potem pochodziliśmy po rynku aż zrobiło się późno i postannowiliśmy wracać. Zamówiliśmy taksówke. Czekaliśmy, czekaliśmy a jej nie ma. Aż nagle zaczął padać deszcz. Szybko schowaliśmy się pod jakiś parasol. Zuzi zrobiło się zimno więc dałem jej swoją bluze. I akurat podjechała długo oczekiwana taksówka. Okazało się że Zuzu mieszka 4 domy o de mła. Moi rodzice pojechali na imieniny cioci więc domek miałem wolny jakiejś 3 dni. Zaprosiłem Zuze do środka. Dałem jej jakieś suche rzeczy żeby się przebrała. Nagle zadzwonili do niej rodzice. 

-Halo córciu.? Gdzie jesteś.? 

- U kolegi. 
-A.. Dobrze my z tatą jedziemy pomóc babci przed wyjazdem.
- Aha. A jechać z wami.?
-Nie, nie trzeba .. Wrócimy jutro wieczorem.
-A do której babci że dopiero jutro.? 
-Do babci Stefki  .. do Torunia. 
-Aaa. Ok to do jutra .. Pa. :*
-Pa. ♥
   
-Co jest.? 
-Nic, moji rodzice jadą do mojej babci. 
-Aha. To spoko. Jesteś głodna.? 
-Trochę. :*
-Choć zrobimy sobie kanapki. 

Włączyłem telewizor i leciał Scooby Doo. No oczywiście że zostawiłem jak mógłbym przełączyć. Zrobiliśmy sobie kanapki i herbatkę i zasiadliśmy przed telewizorem. Oglądneliśmy dwa odcinki pod rząd i zobaczyliśmy że już się trochę ciemno zrobiło. 

-Muszę już iść...
-Szkoda odprowadzić cię.? 
-Nie trzeba... To tylko pare kroków. 
-To przynajmniej odprowadzę cię do drzwi. 

Poszedłem na górę do mojego pokoiku i od razu zacząłem oglądać jakiś horror. Jednak zobaczyłem że dzieje się to w lesie .. i Ja tez mieszkałem tak jakby w  lesię więc szybko przełączyłam na Szkołę Życia. Oglądnołem była już 23.. Nagle zobaczyłem że dzwoni Zuza. 

-Halo.? 
-Marcin - powiedziała przestraszonym głosem. 
-Co się dzieje. -zerwałem się szybko.
-Ktoś jest u mnie w domu. 
-Jak to.?!  Czekaj zaraz będę. 
 Szybko ubrałem buty przymkąłem drzwi i pobiegłem rzeczywiście drzwi były otwarte.  Po cichu weszłem do domu i nagl eusłyszałem krzyk Zuzy. 
- Pomocy,!!!
 Szybko pobiegłem na górę i zobaczyłęm jak jakiś facet z nożem w ręku stoi nad Zuzą i ucisza ją. Jednak on mnie nie widział więc kopnąłem go i poleciał na szafę. Podałem Zuzi szybko telefon rzebyzadzwoniła na policję, a ja podszedłem do niego i kopnąłem go jeszcze bardziej żeby się nie ruszał. Trochę może za mocno to zrobiłem bo nawet wypuścił ten cholerny nóż z ręki  .. No ale cóż należało mu się. Mój wujek był polecjantem i naczył mnie co robiś w takich sytuacjach. Jednak zobaczyłem krew na nożu. Szybko popatrzyłem na Zuze. Miała Szramę na twarzy i na ręku. Wścieknąłem się jeszcze bardziej. Zacząłem go bić bez opamiętania. No bo w gruncie rzeczy zależało mi na Zuzi. <3 Po chwili przyjechała policja. Przyniosłem Zuzce mokry ręcznik rzeby się wytarła.  Wyszło że to był jakiś złodziej. Obserwował ich dom od dawna. Policja zabrała go. Policja musiała przeszukać dom, nie wiem po co ale  lepiej bo ja w tym czasie pojechałem z Zuzą do szpitala. Na szczęście rana nie była aż tak duża. Lekarze powiedzieli żeby jakąś maścią smarowała i śladu nie będzie. I nie trzeba było dawać szwy. Wróciliśmy do domu Zuzy. Niestety temu zdarzeniu była trochę winna Zuza. Zapomniała Zamkąć drzwi na klucz. Przez płot łatwo było przeskoczyć. No ale było minęło. Policja powiedziała żebym bardziej uważała.  Zaproponowałem Zuzi żeby dzisiaj została u mnie na noc. I to był dobry pomysł. Zamkęliśmy dobrze dom. Wlączyliśmy alrm i poszliśmy do mnie. Zrobiłem nam herbatę .. kolejną. Zuza bardzo mi podziękowała że tak szybko przyszedłem. Nawet nie chciałem myśleć co by się stało gdybym się nie przeprowadził. Chciałem być romantyczny więc wziołem Zuzę na ręce i chciałem ją zanieść na górę. Gdy wchodziłem z nią po schodach. Szpnęła mi na ucho że dziękuje i że zawszę się jej podobałem i mnie  pocałowała. Uśmiechnąłem się i wchodziłem dalej. Postawiłem ją, spojrzałem w jej boskie oczy i pocałowałem. Uśmiechnęła się i mnie przytuliła, też to zrobiłem.  Zacząłem ją całować. Ona mnie też. Nagle Zaczęła mi ściągać bluzkę. I zaczęła mnie całować po szyi.  Sciągnołem jej bluze. I poszliśmy się wykąpać. Ubraliśmy się w piżamy i poszliśmy do łóżka. Położyłem się a Zuza wtuliła się we mnie. Gadaliśmy trochę i poslziśmy spać. 

'''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
I oto kolejny rozdział w koment napisze jakimi oczami następny rozdział. Dedyk dla... Julki. .xdd ;P

4 komentarze:

  1. Cóż za emocje !!!!!!!
    Boski rozdział :D
    A następny oczywiście oczkami DIANY>>><<< <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahhahaha jaka zdrada xdd czekam na inną ♥♥♥♥♥ mój Gutek taki bohater ^,^

    OdpowiedzUsuń
  3. daj dalej oczami Gutka albo Zuzy ... pliss :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu tak mało i rzadko piszesz? Pisz częściej bo nie mogę tak długo czekać :P :). Fajne może oczami Diany?

    OdpowiedzUsuń