poniedziałek, 14 października 2013

Vlll



    Rano wstałam gdzieś tak koło 9. I wiem że w namiocie  o tej godzinie zaczyna robić  się gorąco. Ja wstałam pierwsza i chciałam zrobić im pobudkę, ale wstał też Jarek. Ale to lepiej. Wzięliśmy po wiadrze lodowatej wody i ich oblaliśmy. Oni tacy nie wiedzą co się dzieje a my  w śmiech. Szybko się zerwali i nas zaczęli oblewać. Była zabawa. Nie chciało nam się iść całym mokrym do domu i jeść śniadanie. Więc poznosiłam z Kamilem jakiejś bułki, talerze i coś tam jeszcze. Ja z Kamilem zrobiłam sobie takie. A potem wszyscy zaczęli takie robić.
Aż zrobiliśmy chyba takich 20, ale dla chłopaków to i tak było mało. Jak zjedliśmy byliśmy już wyschnięci. Po chwili do mnie mama dzwoni że zaraz przyjedzie wujek, ciocia i Moje swag kuzynki i że mi zapomniała o tym powiedzieć. Ja taki poker face. Wszyscy się pytają o co chodzi. Jak im powiedziałam to tym bardziej im się nie spieszyło do domu.
Mój wujek i ciocia są aktorami, a moje kuzynki wszyscy lubią. A poza tym obiecałam im że jak przyjedzie mój wujek to ich zaproszę. Pozanosiliśmy rzeczy na górę. Ale tak skojarzyłam że oni jadą  z Warszawy i mogą być głodni, Więc zapytałam się czy pomogą mi zrobić jakiś obiad. Oczywiście się zgodzili. Każdemu dałam jakiejś zadanie jakby w jakiejś restauracji. Chciałam zrobić normalny obiad. Ziemniaki jakiejś mięso, surówka  i ziemniaki. Wika i Zuza zabrały się za sałatkę,  akurat miałam tą taką saszetkę z grzankami i sosem. Chłopakom dałam nawet łatwe zadanie obieranie ziemniaków. A ja z Gabą i Julą znalazłam w lodówce pierś z kurczaka. Na początku nie wiedziałyśmy co z nią zrobić ale przypomniało mi się że jak wyciągałam to do sałatki to widziałam 2 papirusy (te co reklamują). I już wiedziałyśmy co robić. Akurat chłopaki skończyli obierać ziemniaki a tu zadzwonił dzwonek. Szybko biegnę z nimi do drzwi. I jak sądziłam to oni. Otworzyłam im. Wchodzą i ciocia do mnie mówi " Widzę że masz kolegów, no chwal się który to twój chłopak.", Kamil podniósł rękę. Ja do chłopaków
- No dawajcie bierzcie torby i na górę.
- Tak szefowo już się robi. :*
 A moje kuzynki w śmiech. i do mnie
- Nie źle się urządziłaś.
- No a jak. :)
  Zaprosiłam ich żeby weszli dalej. I  mówią " Co tak pachnie ". No jak to rodzina przyjeżdża trzeba jakiś obiad zrobić. Już chłopacy zeszli, a ja Zapomniałam was przedstawić. ( Zaczęłam ich przedstawiać jak to normalnie się robi ). Zaprosiłam ich do saliny i zrobiłam im kawę, a dla kuzynek herbatę.
    W końcu po jeszcze pół godzinie skończyliśmy robić ten obiad. Jeszcze z Julką upiekłam babeczki.
Po coś się żyje. Ja żyje po to . <3Ale zrobiło im się tak dziwnie i powiedzieli tylko że już idą i że się później zdzwonimy. Kamil na pożegnanie dał mi buziaka i poszedł. Nagle przypomniało mi się o babeczkach. Szybko je wyjęłam . Poczekałam chwilę i ozdobiłam kremem. Wyszły bosko coś takiego.
  Zjedli obiad, chwile odpoczęli i dałam im exstra wagandzkie babeczki.
   Potem Zaczęliśmy oglądać Ranczo. Leciał mój i Julki ulubiony odcinek " Ranczo kontra Mafia". Potem graliśmy w skrable.  Kto wygrał no kto. niestety nie ja. Moja kuzynka, Zuza. Potem moi wujkowie z Olą pojechali odwiedzić moją babcie, a ja z Zuzą umówiłam się z moimi znajomymi. Oni ją bardzo lubili a ona ich. Tylko nie znała jeszcze Kowala, Gutka i Jarusia.

\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/

      BOHATEROWIE DO TEGO ROZDZIAŁU. 



Moja ciocia, Kasia. Jest miła i zabawna. 

 Mój wujek, Czarek. Jest miły i lubo sobie pożartować. 
To moja kuzynka Ola. Jest miła, zna się na modzie. 

 
To moja druga kuzynka Zuza. Ma 18 lat Jest miła. 

\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
 Mam nadzieję że się podobało. Jeśli chcecie Dalszy ciąg napiszcie w komentarzu. Ten rozdział dedykowany dla  Mojej rodzinki. :**


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz